To jest rok, w którym cofamy nasze życie

instagram viewer
Zdjęcie: Chinh Le Duc przez Unsplash

Rok temu usiedliśmy naprzeciw siebie z naszą butelką szampana, resztkę zawartości wlaliśmy do dwóch kieliszków, które stały obok zdemolowanej deski do serów. Po 4 latach rządów dyktatury maluchów, która kręciła się wokół harmonogramów drzemek, karmienia, białego szumu i monitorów. Uznaliśmy, że nadszedł czas na nowy rozdział.

Podnieśliśmy kieliszki. Nadszedł czas, aby wziąć nasz żyje z powrotem.

*brzęk*

Tak to się zaczęło. 2018. Nasz rok.

To był tylko pomysł.

Pomysł na zrobienie czegoś dla siebie. Nie żeby być lepszą mamą lub tatą. Nie żeby być lepszą Żoną czy Mężem.

Tylko dla nas. Pamiętaj nas?

Pamiętasz, kim byliśmy, zanim rozmycie pragnień, potrzeb i obowiązków zaczęło spadać na naszą głowę?

Rozmawialiśmy o nich tak, jakby byli ludźmi, których kiedyś znaliśmy.

Ale oni nie odeszli – po prostu… mieli teraz dzieci.

I do cholery, kochamy te dzieciaki. Czy widziałeś ich? Są takie urocze. Kochamy nasze życie, które stworzyliśmy.

Jesteśmy prawie tak szczęśliwi, jak dwoje ludzi, którzy poszli i mieli troje dzieci w ciągu dwóch lat, nawet po tym, jak te dzieci stały się ruchliwe, głodne, szalone i niezależne…

click fraud protection

I jeszcze bardziej imponujące – nadal się kochamy.

Jesteśmy jedną z wywołujących przewracanie oczami, nigdy nie walczących, szczęśliwych par obozowiczów, o których ludzie mówią, że nie istnieją.

Ale wiesz co?

Splecione w całym tym szczęściu i ściśnięte w rodzinnych selfie i magii życia na wyspie wciąż były dwa oddzielny ludzie, którzy czuli, że czegoś brakuje w ich życiu osobistym. Nie wiedzieliśmy co, po prostu wiedzieliśmy, że oboje naprawdę chcieliśmy poświęcić rok, aby naprawdę skupić się na sobie – i szczerze mówiąc, po prostu przejść do trybu Bestii w życiu.

I pozwól, że ci powiem, kiedy jesteś w tej podróży i zaczynasz stawiać kroki, zbierać kawałki i składać je wszystkie razem…

Ludzie chcą wiedzieć, co do cholery robisz. Pytają cię cicho w kawiarni: „Świecisz się, co robiłeś?”

„Widziałam dzisiaj twojego męża, wygląda niesamowicie, ćwiczył?”

„Wy wydajecie się tacy szczęśliwi, jaki jest sekret?”

I w tym samym duchu chcesz wykrzyczeć to z dachów. Chcesz powiedzieć wszystkim: „Słuchajcie wszyscy, znalazłem to! Znalazłem sekret, jak żyć swoim najlepszym życiem”.

Wiem, że słyszałeś to już setki razy. Przynajmniej ja mam. Każdy ma wersję tego, jak to wygląda.

Mam skrzynkę odbiorczą pełną ludzi zapraszających mnie do udziału w ich programie, kupowania ich shake'a, owijania się w ich ubrania, używania ich marki balsamu, malują moje usta ich plamą, która nie zetrze, naciskają na ich paznokcie, które trwają najdłużej. Bo dla nich to były ich brakujące części. To są rzeczy, które wniosły do ​​ich życia radość i dobro. Są to rzeczy, które pomagają im chodzić nieco wyżej i uśmiechać się nieco szerzej.

Mogę przeglądać setki brzoskwiniowych mam z Instagrama trzymających fałdy skóry brzucha, uśmiechających się przedłużanymi rzęsami i bez zmarszczek na czole, ogłaszając, że wreszcie mogą powiedzieć, że kochają swoje ciała. Mogę przewinąć tyle samo zdjęć kalafiorowych „tortilli” zrobionych przez świecące 20-latki z sześcioma paczkami, które rozpoczynają poranki od jogi na polu i soku z selera.

Jeśli szukasz brakujących elementów w swoim życiu, wiedz o tym: gdy zaczniesz szukać, odkryjesz, że są one wszędzie. Upuszczają je ludzie, którzy już znaleźli odpowiedź jak okruchy chleba. Jedyny problem z podążaniem za tymi okruchami chleba polega na tym, że często prowadzą one do cudzej wersji ICH najlepszego życia.

ten sekret czy nie ma żadnej tajemnicy. Nie ma zaginiony sztuki. Są tylko kawałki, które należą, i kawałki, które nie. Musisz tylko spojrzeć na SWOJE życie, aby dowiedzieć się, które z nich są które.

Więc, co to znaczy?

Oznacza to, że analizujesz każdy zakamarek swojego życia. Eliminujesz za każdym razem ssanie, każdą codzienną irytację, co rzecz to nie daje ci szczęścia ani nie czyni cię lepszym. Wyrzuć je. Przekaż je. Anuluj je. Przestań je robić.

Oznacza to, że zastępujesz te rzeczy, które nie działają, rzeczami, które działają. Rzeczy które robić przyniosą ci szczęście, to robić uczynić cię lepszym. A tak przy okazji większość z nich rzeczy? To nawet nie są rzeczy. Są 30 minut w łaźni parowej. Siedząc na plaży w słońcu z książką.

To był tylko pomysł.

Ale wzięliśmy go i pobiegliśmy z nim.

To, co zaczęło się od drobnych zmian, wkrótce spłynęło do każdego zakątka naszego świata. Cały ten rok spędziliśmy na odbudowie WSZYSTKIEGO w naszym życiu. Mam na myśli wszystko.

Wszystko, od zmiany harmonogramu naszych dni, aby dać sobie czas w samotności, po wyrzucenie wszystkich przypadkowych kubków niekapek w naszych szafkach, po zmiana sposobu, w jaki jemy, pijemy, darowanie prawie wszystkich zabawek dla naszych dzieci, fizjoterapia, pobieranie krwi, przyjmowanie wakacje, nie oglądanie telewizji, uczęszczanie na siłownię, czytanie książek, słuchanie podcastów, badanie witamin – aż do zakupu przyjemnego zapachu, domowe mydło. I nowe skarpetki.

Wszystko.

Pojawiają się nowe nawyki, które opanowaliśmy i intencje, z którymi wciąż się grzebamy.

Ale na razie zostawiam Ci to, co wiem na pewno: nie potrzebujesz wagi docelowej, aby zacząć być zdrowym. Nie potrzebujesz idealnej nieruchomości, aby zasadzić magiczny ogród. Nie potrzebujesz powodu ani nawet dlaczego.

Nie potrzebujesz odliczania do północy, aby zacząć żyć pełnią życia.

Musisz tylko zacząć.

Ten post pierwotnie ukazał się na Sadzenie nagietków.
insta stories