Drzewo, które odeszło

instagram viewer

Miał około 10 stóp wysokości, a poranne słońce wypalało rosę na jego igłach, sprawiając, że świecił. Znajdował się w połowie wzgórza drzew, ale żadne z nich nie było tak pełne ani nie miało tak doskonałego kształtu piramidy jak ten. Była idealna i wkrótce odkryliśmy, że stanie się sztandarem każdej nadchodzącej choinki.

Był tylko jeden problem. Był lipiec, byliśmy dwa stany i 5 miesięcy od naszego domu i Bożego Narodzenia.

Jechaliśmy Virginia Creeper Trail, trasą zjazdową w Wirginii, która ciągnie się przez kilometry pól uprawnych. W połowie drogi natura i 20 uncji niebieskiego Gatorade złożyły wizytę mojemu 5-letniemu synowi, który ścigał się w zaciszu pobliskiego gaju fraser firs.

Powinienem tu zaznaczyć, że nie upuścił trou na żadne z drzew. Zdając sobie sprawę, nawet w ferworze chwili, że te piękności wylądują w czyimś salonie, przekierowałem jego cel. Tak więc, kiedy znalazł ulgę w trawie, nie mogłam nie zauważyć, na jaką cudowną oazę natknęliśmy. Powietrze pachniało świątecznym porankiem, a drzewa rosły wzdłuż ścieżek przypominających szkockie labirynty. Nasze kroki padały cicho na podbitą igłami ziemię.

click fraud protection

„Jesteśmy w Lesie Candy Cane!” wykrzyknęła moja siostrzenica, która nas wytropiła, a także była wielką fanką Elfa Buddy'ego. „Hej, spójrz na to!” - krzyknął mój najstarszy syn. Znaleźliśmy go z podziwem przed naszym doskonałym, świecącym drzewem. To była czysta magia.

Po przekonaniu ich, że w zasadzie nie możemy zabrać ze sobą do domu (żadnej piły, nie zapłaciliśmy, nic do przypięcia, z wyjątkiem pleców mamy, a poza tym wciąż był sezon na kostiumy kąpielowe), wskoczyliśmy z powrotem na naszą rowery.

Rano po Święcie Dziękczynienia byliśmy opatuleni, wciąż pełni po wczorajszej uczcie i ociężali od godzin spędzonych na oglądaniu piłki nożnej na kanapie. Podczas robienia kawy mój mąż zasugerował, żebyśmy pojechali do sklepu z narzędziami i kupili świeżą choinkę.

"Ten sprzęt komputerowy sklep?" mój syn się sprzeciwił. „Nie, tato. Mamy już nasze drzewo. Musimy wrócić do The Creeper. Dokładnie wiem, gdzie to jest.”

12-godzinna jazda nie była w programie mojego męża, ale sklep z narzędziami również nie był w programie moich dzieci. Widzieli obiecaną krainę drzew i nie zaakceptowali niczego innego. Poszliśmy na kompromis. Na północ od miasta spędziliśmy cudowny dzień na świeżym powietrzu, bez żadnego elektronicznego urządzenia w pobliżu, odkładając niektóre z tysięcy kalorii, które były prezentem poprzedniego dnia.

Wróciliśmy do domu z bardzo piękną, świeżą choinką. To nie było TEGO drzewa, ale i tak je kochaliśmy, tak jak czasami musisz. I tak rozpoczęła się nasza rodzinna tradycja próbowania na zawsze zapełnienia drzewostanu „Drzewa, które odeszło”.

Teraz, przez Święta Bożego Narodzenia, udostępnij zdjęcie swojej rodziny, która przypomina PRAWDZIWE Święta na choince, aby mieć szansę na wygranie 1000 $!

zdjęcia: Shelley Massey

O PISARZE
Shelley Massey
Dziecko będzie podróżować

Shelley Massey jest pisarką i redaktorką publikacji poświęconych podróżom rodzinnym, fitness i lifest‌yle. Lubi odkrywać z czwórką swoich dzieci w wieku do 10 lat, biegać, dobre jedzenie, rozrywkę i wspaniałe historie. I chociaż ona i jej rodzina żyją szczęśliwie w Atlancie, ich serca są w Tennessee.

WIĘCEJ OD Shelley:

insta stories