Jak uczyć wartości i szacunku, aby dzieci mogły to zrozumieć?

instagram viewer

Moja córka rzuciła we mnie groszkiem przez stół. „Nie zjem tego groszku, nawet jeśli powiesz proszę, bo są obrzydliwe!” wykrzyknęła, przesuwając miskę również w moją stronę. Chociaż byłem pod lekkim wrażeniem jej umiejętności rymowania, nie miałem tego. Szybko przypomniałem jej, że jako liderka domu i ci, którzy przygotowywali posiłek, jej tata i ja naprawdę bylibyśmy wdzięczni, gdyby przynajmniej spróbowała maleńkich zielonych warzyw, którymi tak pogardzała.

"Nie!" ona wróciła. „Nie jesteś przywódcą tego domu. Ja jestem!"

Wtedy zobaczyłam, jak często słyszałam od innych mam, moją szansę na moment do nauczenia. Wziąłem głęboki oddech i przysunąłem swoje krzesło bliżej jej. Wyjaśniłem, że nasz dom i wszystko, co się w nim znajduje, kosztuje i że jako nabywcy nieruchomości jesteśmy w rzeczywistości jej liderami. Przypomniałem jej, że kiedy idziemy do sklepu spożywczego lub centrum handlowego, zawsze przynosimy nasze rzeczy do kasjera, abyśmy mogli się wymeldować i zapłacić za nie przed powrotem do domu.

click fraud protection

Kiedy zapytała dlaczego (tak jak się spodziewałem), po prostu wyjaśniłem, że nie posiadamy tych rzeczy, dopóki nie zapłacimy za nie pieniędzy, a kiedy już to zrobimy, będą nasze. „Pamiętasz, jak zabrałeś swoje urodzinowe pieniądze do sklepu z zabawkami i kupiłeś tego gadającego kota?” Przypomniałem jej. Kiwnęła głową, a ja wyjaśniłem, że teraz należy się jej zająć kotem.

„Tak, mamo!” Ona odpowiedziała. „Szczeszczę mu futerko, daję mu trochę kociej karmy i co wieczór chowam go do łóżka”. mógłbym powiedzieć te małe kółka się obracały i miałem nadzieję, że zrozumiała przynajmniej połowę koncepcji, którą próbowałem zrealizować przekazywać. Założyłem jej grzywkę za uszy i powiedziałem „dokładnie”.

Widzisz, wyjaśniłem, dbamy o rzeczy, które są dla nas ważne. Niezależnie od tego, czy je kupujemy (jak nasz dom i kotek), czy pomagamy je wykonać sami (jak nasze dzieci), jeśli musiał przejść przez proces, aby je zdobyć lub oddać coś w zamian, te przedmioty natychmiast mają nieodłączną cechę wartość. Wyjaśniłem, że jej tata i ja włożyliśmy wszystkie nasze pieniądze do banku na nasz dom i spędziliśmy nad nim dwa lata. Opowiedziałem jej o długich nocach zdzierania starego dywanu i wycierania listew przypodłogowych. Opowiedziałam jej o wszystkich wczesnych porankach, kiedy robiłam zakupy online przed pracą, przeglądając otępiały asortyment zawiasów do drzwi i gałek do szafek, aby upewnić się, że mam te właściwe.

Urodziła się podczas tego całego procesu i ledwo o tym pamięta. Wie tylko, że budzi się w pokoju pomalowanym na żółto, a poranek zagląda przez okiennice plantacji, oświetlając jej delikatną artykuły kolekcjonerskie i papierowe lalki na jej komodzie. Wie, że sprowadzam ją na dół, żeby zjeść płatki owsiane przed telewizorem i wożę ją do przedszkola naszym rodzinnym SUV-em.

Nie wie, jak te rzeczy się tam dostały ani co musieliśmy zrobić, aby tak się stało. Wie tylko, że są po to, aby robić, oglądać, smakować i cieszyć się. W jej wieku naprawdę nie chcę, żeby zbyt mocno o tym myślała. Chcę jednak, żeby zrozumiała, że ​​zdobycie czegoś, czego naprawdę chcesz, wymaga ciężkiej pracy. Potrzeba też czasu i trochę cierpliwości (nauczyłem się tej lekcji w bolesny sposób). Jej oczy rozszerzyły się i sięgnęła po widelec, dając mi znak, żebym przesunął miskę groszku z powrotem. – A więc – zaczęła – zapłaciłeś za ten groszek i są dla ciebie ważne?

Uśmiechnąłem się i przyciągnąłem ją do uścisku. „To nie groszek jest dla mnie ważny” – wyjaśniłem. „To mała dziewczynka je je.”

Polecane zdjęcie dzięki uprzejmości: DayronV przez Pixabay.com
O PISARZE
Courtney Myers
Wincz

Cześć wszystkim! Jestem Courtney. Jestem mamą dwójki dzieci, wyszłam za mąż za ukochaną z liceum i żyję w małym miasteczku, w którym dorastałam. Z zawodu jestem pisarką, ale mamą z serca. Kocham czekoladę i kocham rodzinę. Ruszajmy razem w tę szaloną, niechlujną, błogosławioną podróż!

insta stories