Mój mąż, Święty Mikołaj po służbie

instagram viewer
Zdjęcie: Ryan McGuire przez Gratisography

Mój mąż jest bardzo podobny do Jerry'ego Garcii, przynajmniej w fazie „dotyku szarości”. Ktoś kiedyś powiedział, że gdyby był ciemniejszy, wyglądałby jak Frederick Douglass. Ale przez większość czasu mylony jest ze Świętym Mikołajem – nawet jeśli jest lato i ma na sobie koszulę z tie-dye.

Spójrzmy prawdzie w oczy: dzisiejsze dzieci nie znają Jerry'ego Garcii.

Nawet bez czerwonego garnituru Dan jest idealnie w stylu Mikołaja. Ma białe włosy i brodę, czerwone policzki, obwód. Nie porównam tego do miski pełnej galaretki, ale trzęsłoby się, gdy się śmiał, gdyby nie trzymał w żołądku.

Dzieci rozpoznają go wszędzie i odpowiednio reagują. Jeszcze wczoraj siedzieliśmy w poczekalni lekarza i patrzyliśmy na przeszklone drzwi na korytarz. Nagle w jednej z szyb pojawiła się twarz małego chłopca z oczami wielkości spodka. Oddalił się i wrócił ze swoim starszym bratem. Kiedy się gapili i schylali, pojawiła się młodsza siostra. Odważna i nieskrępowana machała, przesyłała całusy i próbowała otworzyć klamkę, która otwierała drzwi. Uderzyła w szklany panel i pomachała, ile była warta, podczas gdy jej bracia zadowalali się zabawą w podglądanie i chowanie się. Wszyscy w poczekalni byli oczarowani, łącznie z nami.

click fraud protection

Jednak z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność. Dan zawsze używa mocy Świętego Mikołaja na dobre. Gdy znalazł się na postoju na autostradzie, zobaczył – i usłyszał – malucha krzyczącego nieustannie na szczycie swoich małych, ale zaskakująco energicznych płuc. Podszedł do dziecka i powiedział: „Jeśli się nie uspokoisz, będę musiał postawić cię na niegrzecznym lista." Krzyki natychmiast ustały, a matka bezgłośnie wyszeptała „Dziękuję”. Dobra praca Gotowe.

Kiedy to się po raz pierwszy wydarzyło, Dan był zirytowany. Od tego czasu przyzwyczaił się i często lubi swoją całoroczną świąteczną magię. Po spotkaniu dwóch młodych chłopców w restauracji (ich matka najpierw poprosiła o pozwolenie) dzieci podszły do go, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście jest panem Mikołajem, który najwyraźniej siedział w barze podczas swojej przerwy godziny.

Chłopcy twierdzili, że przez cały rok byli bardzo dobrzy. Dan spojrzał na nich surowo, choć mrugnął okiem. „Możesz być trochę milszy dla swojego młodszego brata” — powiedział starszemu. „A w szkole mógłbyś się trochę bardziej postarać” – poradził młodszemu. „Będziemy, Mikołaju! Będziemy” – obiecali. – Dobrze – powiedział. „Teraz oboje zróbcie to, co mówi twoja matka!” gdy szedł poza zasięgiem wzroku.

Bycie przypadkowym Mikołajem w rzeczywistości bardziej pasuje do Dana niż bycie zawodowym Mikołajem. Rozumiem, że koncert dobrze się opłaca, ale nie można go dostać w dużym sklepie lub centrum handlowym bez odpowiednich poświadczeń. Te czerwone aksamitne garnitury są drogie. Podobnie jak profesjonalna szkoła Świętego Mikołaja, jeśli możesz ją znaleźć w swojej okolicy.

Poza tym cała zabawa mogłaby zostać z tego odebrana, gdyby była to regularna, choć sezonowa praca. Będą tragiczne dzieci — sprowadź z powrotem mojego ojca, uzdrów matkę. Dan to stary mięczak, ale nie ma na to wiele do powiedzenia. I nadal będą codzienne trudności w radzeniu sobie z przerażonymi dziećmi, siusiającymi dziećmi i dziećmi, które proszą o Lamborghini. Prawdziwy, nie model.

Poza tym byłbym okropną panią Mikołaj. Wyglądam upiornie na czerwono.

insta stories