Macierzyństwo w piątej klasie: Jak to naprawdę jest wychowywanie przedszkolaka

instagram viewer

fot. Keiko Zoll

Przez długi czas – zbyt długo, wydawało mi się – nie byłam pewna, czy kiedykolwiek zostanę mamą.

Przeszłam przez pięć lat niepłodności, pięć lat zastanawiania się, czy ktoś kiedyś dorośnie i nazwie mnie „mamą”. Minęło 10 lat od dnia, w którym odebrałem telefon z gabinetu lekarskiego, który wprawił mnie w osłupienie w wieku zaledwie 26 lat stary. Minęło pięć lat od narodzin mojego syna, mojego małego cudu nauki. Nie mówi do mnie „mamo” – zamiast tego zdecydowałam się na mamę.

Kiedy mój syn miał zaledwie siedem miesięcy i trzy dni, opublikowałem zdjęcie na Facebooku, nazywając je „Dzień wejścia/wyjścia” Judy – dzień, w którym spędzał tyle samo czasu poza domem, co w; urodził się przedwcześnie w wieku 34 tygodni, trzy dni. Być może wyczuł moją niecierpliwość z powodu zostania mamą.

Teraz, gdy zastanawiam się nad moją podróżą do macierzyństwa przez tyle lat, ile do tego doprowadziło, mam tak wiele rzeczy, które chciałbym powiedzieć mojemu o 10 lat młodszemu ja. Mianowicie to: będzie tak radośnie, bardziej radośnie, niż można nawet pojąć. To będzie przerażające, radosne, wyczerpujące, odnawiające – i na Boga, masz to.

click fraud protection

W tej chwili, właśnie teraz – tak to jest wychowywać mojego pięciolatka.

Pięć lat to:

…budując z tobą klocki LEGO przez wiele godzin lub ucząc cię niuansów ręcznego hamowania Mario kart dla Switcha.

… próbując pomóc Ci znaleźć słowa na te wielkie emocje.

… już krążysz wokół mnie na YouTube – a ja na początek jestem całkiem zagorzałym internetowym nerdem!

…ten czas załamałeś się, gdy poprosiłem cię o zjedzenie banana, którego antropomorfizowałem, dając mu ramiona z precla – i nadałeś mu imię (Człowiek Bananowy), tożsamość i najwyraźniej duszę.

…zastanawiam się, w którym momencie w roku szkolnym nauczą cię wiązać sznurowadła, a ja codziennie rano przed szkołą pędzę je zawiązać.

…rozpływa się, kiedy wracasz do domu ze szkoły, opowiadając mi o swoim „najlepszym przyjacielu” i wszystkich niesamowitych rzeczach, które robisz razem w szkole.

…prowadzenie trudnych, ale pełnych współczucia rozmów, gdy pytasz, dlaczego nie masz młodszego brata lub siostry, tak jak robią to twoi koledzy z klasy.

…przedmuchanie większej ilości papieru budowlanego i taśmy w ciągu miesiąca, niż wydaje się to możliwe. Przysięgam, że twoja nauczycielka sztuki nawet nie przejrzała tak dużej ilości papieru!

…słuchając, jak grasz w udawanie w sąsiednim pokoju, tak całkowicie pochłoniętym swoim własnym cudownym światem marki uwierz — słysząc fragmenty moich własnych słów i zwrotów, które stworzyłeś, papugując świat wokół ciebie Twoja własna droga.

…zastanawiać się, co zrobić ze wszystkimi arkuszami ćwiczeń, rysunkami i szkolnymi zadaniami, które co tydzień wracają do domu w folderze, jednocześnie zdumiewając się tym, jak postrzegasz i zapisujesz otaczający cię świat.

…zdając sobie sprawę, że nie mogę już na ciebie szybko naciągnąć, jak ta sztuczka ze znikającym palcem – ponieważ sam to rozgryzłeś i teraz mi to pokazujesz.

…daje ci więcej obowiązków w domu, takich jak karmienie kotów, nalewanie sobie miski płatków śniadaniowych lub pomoc przy rozładowywaniu zmywarki.

… przez zabawne obserwowanie, jak próbujesz znaleźć własne poczucie komediowego wyczucia czasu i schtick, gdy wymyślasz własne dowcipy puk-puk. Nie zawsze mają sens, ale zawsze będę się śmiał.

…pytanie, ile to za dużo: pływanie, instruktażowe boisko do baseballu, klub LEGO, klub artystyczny, koszykówka, obóz przyrodniczy. Chcemy, abyś odkrywał, rozwijał się, odkrywał swoje pasje – ale musimy pamiętać, że wciąż masz dopiero pięć lat.

…oferujesz mi uścisk, kiedy możesz powiedzieć, że jestem zły z jakiegoś powodu – i wiedząc, że widzisz też moje wielkie emocje.

…otwierający oczy panteon programów dla dzieci, które można przesyłać strumieniowo za dotknięciem pilota Apple TV. Jeszcze lepiej jest wiedzieć, że dorośniesz, widząc o wiele więcej reprezentacji na swoich ekranach niż ja jako dzieciak – że kobiety, dzieci o różnym kolorze skóry i różnych konfiguracjach rodzinnych będą normą, a nie wyjątkiem, jak ty starzeć się.

… twoją zaciekłą i lojalną ochronę twoich „majtek” i twoje zaskakujące zaangażowanie w sprawiedliwość, aby każde wypchane zwierzę co noc obracało się, aby mieć swoją kolej, aby się z tobą przytulić.

…widzenie granic własnej pamięci, kiedy pokazuję Ci zdjęcia z czasów, gdy miałeś trzy lub cztery lata i nie pamiętasz kontekstu. Zapominasz rzeczy z czasów, gdy byłeś mały – i szczerze mówiąc, nie jestem nawet pewien, jak się z tym czuję.

…wywijasz swój pierwszy wyrwany ząb i wspominasz lata listów, które pisałem do mojej Wróżki Zębuszka – która też zawsze mi odpisywała.

…próbuję wyjaśnić, że tak, życie Móc bądź niesprawiedliwy i nie, ty żargon zawsze wygrywaj, nie tracąc nadziei.

… grasz w gry takie jak „Opłata, opłata, widzę coś, czego nie widzisz”, w poczekalni lekarza, gra kolorów w samochodzie („Widzę czerwone światło. Widzę pomarańczowy stożek…”) lub wymyślanie zagadek w locie w sklepie spożywczym.

…dostaję się absolutnie wyszkolony przez ciebie prawie za każdym razem, gdy gramy w UNO.

…rozmyślanie z tatą o tym, kim będziesz, gdy dorośniesz. Mówisz „weterynarz” i „dzban Rexa Soxa”, ale oboje wiemy, że już w twoim wieku mamy szokującą kontrolę nad liczbami – i zastanawiasz się, jak możemy nadążyć, jak najlepiej możemy wspierać Ciebie i Twoją edukację.

…rozpłakałeś się w środku opowieści przed snem, nagle spanikowałeś i skonsumowałeś z uświadomieniem sobie własnej śmiertelności i odkryciem (na miejscu), jak wytłumaczyć, dlaczego ludzie umierać.

…spodnie z podartymi kolanami. Tyle podartych spodni. A także, w jaki sposób rozwijasz się tak szybko, a nie fizycznie? czuć to?

…oglądając rozkwit Twojej niezależności od pierwszego dnia przedszkola. Większość poranków to szybkie „Pa, mamo!” jak uciekasz do szkoły, gdzie przez te kilka pierwszych dni nie puszczasz mojej ręki.

…wiedząc – i patrząc – znajdujesz nasze własne miejsce, swoją własną drogę, zawsze idąc jeszcze krok dalej naprzód, zawsze trochę bardziej chętny do puszczania mojej ręki, gdziekolwiek pójdziemy – i nie przeszkadza mi to – i też dumny.

Przez te wszystkie lata nie mogłam nawet marzyć o takim macierzyństwie. Każdego dnia obserwuję, jak się uczy, rośnie i odkrywa otaczający go świat, jestem tak wdzięczna, że ​​mogę być nie tylko „mamą” – ale jego mama.

POWIĄZANE HISTORIE

365 dni z tobą: mój pierwszy rok macierzyństwa

Opowieści rodzinne: jak bycie pracującą mamą uczyniło mnie lepszym rodzicem

Opowieści rodzinne: koszty opieki nad dziećmi i jak dzielimy obowiązki z moim partnerem

insta stories