Jako samotna mama czułam się jak porażka. Potem spóźniłem się na lot do domu.

instagram viewer
Zdjęcie: Ethan Sykes o Unsplash

Co się dzieje, gdy fizycznie nie możesz być w dwóch miejscach naraz? I nagle polegasz na kimś innym, że podniesie tę lukę, tę, którą upuściłeś, bez względu na okoliczności, które spowodowały, że ją upuściłeś. Następnie wyobraź sobie, że osoba, na której musisz polegać, to (a) ktoś, na kogo nie liczyłeś od dłuższego czasu i (b) ktoś, kogo na pewno nie chcesz wiedzieć, że potrzebujesz pomocy.

Pewnego śnieżnego dnia, wkrótce po moim rozwodzie, tak właśnie się stało i po raz pierwszy poznałem, na czym polega bycie samotnym rozwiedzionym rodzicem. Pomimo tego, że niedawno uwolniłam się od małżeństwa, które przyniosło mi ból i pociągnęło mnie w dół, nie liczyłam na przypływ emocji, których doświadczyłbym po ominięciu czegoś tak prostego jak 20-minutowy rodzic-nauczyciel konferencja.

I do cholery, ja też zasłużyłem na ten romantyczny wypad! To był mój wolny weekend lub, jak lubię to nazywać, pozytywna podszewka rozwodu. Niedawno zaczęłam spotykać się z mężczyzną, kimś, kogo bardzo lubiłam. Mieszkałem w Minnesocie, współrodzicielstwo z moim byłym mężem w pobliżu. Jednak mężczyzna, z którym się spotykałem, mieszkał w Seattle. Tak więc w noc przed Świętem Dziękczynienia podrzuciłam dzieci do mojego byłego i wsiadłam do samolotu na Zachodnie Wybrzeże, żeby spędzić trochę czasu razem.

click fraud protection

Zaplanowałem sobie lot z powrotem do Minnesoty w niedzielę, w sam raz na poniedziałkowe konferencje rodziców i nauczycieli mojej córki na drugim roku. Do tego momentu nigdy nie opuściłem konferencji rodziców z nauczycielami dla żadnego z nasze czworo dzieci. Ale kiedy siedziałem na lotnisku w Seattle, patrząc na wszędzie nietypowy śnieg, zdałem sobie sprawę, że wszystko było po raz pierwszy. Byłem ogarnięty poczuciem winy.

Niechętnie zadzwoniłem do mojego byłego męża i powiedziałem mu, że będzie mi potrzebny do udziału w konferencji. Na przestrzeni lat był tylko na kilku takich konferencjach, ale wiedziałem, że nic mu nie będzie. Niestety, nie czuł tego samego poczucia pewności siebie, co ja. Wierząc, że potrzebuje ściągawki, polecił naszej 15-letniej córce napisać paragraf o każdej klasie.

Była przerażona. Jak jej tata mógł prosić ją o odrobienie pracy domowej, skoro miała już tak wiele i tylko po to, by mógł wziąć udział w konferencji rodziców z nauczycielami? To było śmieszne. Nie wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać. Myślę, że zrobiłam jedno i drugie, razem z naszą córką, chociaż z różnych powodów. Czy brak czegoś tak podstawowego, jak konferencja rodziców z nauczycielami, może sprawić nam wszystkim taki ból?

Nasza córka wykonała „zadanie”, a potem obwiniła mnie. W końcu, gdybym nie wprowadziła tego nowego mężczyzny do mojego życia, co oznaczało, że do naszej rodziny, nie przegapiłabym jeszcze jednej ważnej rzeczy „mamy”. Ona miała rację. Ale myliła się też, bo w głowie wiedziałam, że jako samotna kobieta powinnam mieć szansę znaleźć partnera, z którego będę szczęśliwa iz którą chciałabym kiedyś dzielić swoje życie. Tak czy inaczej, nie powstrzymało to mojego serca przed bólem. Z powodu mojej wyprawy, mojego tak zwanego egoizmu, to ja zawiodłam. Byłem chory z poczucia winy.

Jeśli chodzi o konferencję, mój były mąż zdał śpiewająco. Słyszał wszystko o zajęciach naszej córki, jak sobie radzi i nad jakimi obszarami musiała pracować przez cały rok szkolny. Przekazał mi tę informację i chociaż czułem się winny, że przegapiłem tę informację z pierwszej ręki i że mój były ukarał naszą córkę, ponieważ nie byłem tam, aby tego słuchać bezpośrednio, czułem odciążony.

Parzysty pod moją nieobecność, następnego dnia wciąż wschodziło słońce, mój były mąż przeżył gehennę, a nasza córka w końcu mi wybaczyła. Wiedziałam wtedy, że nie jestem jedyną, która musiała być w określonym miejscu o określonej porze lub robić wszystko z moimi dziećmi po prostu ponieważ mój tytuł brzmiał „Mama”. Dzięki temu jednemu spóźnionemu lotowi i jednej nieudanej konferencji uwolniłem się od całej presji, jaką wywierałem ja. To zmieniło życie – na lepsze, dla nas wszystkich jako rodziny, łącznie z moim byłym mężem.

Lata później, kiedy mój nowy mąż (ten sam facet, którego odwiedzałam w Seattle) i ja podróżowaliśmy i oboje nie mogliśmy uczestniczyć w konferencji rodziców i nauczycieli w szóstej klasie mojego syna, córka mojego męża, świeżo upieczona absolwentka college'u, była gotowa na wyzwanie. Poszła w imieniu moim i ojca mojego syna, ponieważ nadal mieszkał w Minnesocie i nie mógł przyjechać. (Później przeniósł się też do Seattle, aby nie przegapić takich momentów).

Wszyscy w szkole skomentowali, jak „fajnie” było, że starsza przyrodnia siostra mojego syna przyszła na konferencji, ile wnikliwych pytań zadała i jak bardzo wspierała jego i jego uczenie się. I zrobiła to wszystko bez zmuszania swojego przyrodniego brata do odrabiania dodatkowej pracy domowej, wysyłając moją nowo zmieszaną rodzinę prosto na szefa klasy.

insta stories