Jak pozbyć się bałaganu z zabawkami bez wzniecania napadów złości?

instagram viewer
Zdjęcie: Igor Vetushko przez zdjęcia depozytowe

Już jako mama nauczyłam się, że dzieci KOCHAJĄ swoje zabawki z pasją równą tym, jak młode mamy kochają drzemki, kawę i ponad cztery godziny snu w nocy. Jeśli nam to odbierzesz, z pewnością wpadniemy w stos łez i szlochów. Co może wyjaśniać, dlaczego nasze dzieci to robią!

I chłopcze, czy moje dzieci mogłyby wpaść w szał, gdyby zobaczyły, że cokolwiek wyrzucam. Zabawne było to, że właściwie nie miało znaczenia, czy była to naprawdę wyjątkowa zabawka, czy po prostu jakaś zakręcona rzecz, którą odkryli na ulicy podczas parady. Można było na nią nadepnąć, zmiażdżyć, zabrudzić, a nawet nie pracować, ale w umyśle malucha, a nawet małego dziecka była to najcenniejsza rzecz na świecie.

Więc wpadłem na ten genialny pomysł. Po prostu wyrzucam rzeczy, kiedy nie patrzą.

Okazało się, że nie był to taki dobry pomysł z dwóch powodów.

Po pierwsze, moje dzieci wydawały się mieć specyficzną pamięć dla każdej zabawki, jaką kiedykolwiek przyniosły do ​​naszego domu. Każdej zabawce nadawali imię, dom i miłość jak dziecko. Jeśli któraś z zabawek zaginęła, wiedzieli.

click fraud protection

Dwóch, więcej niż raz, zobaczyli zabawkę w śmietniku i nieuchronnie zorientowali się, co robię. Jeszcze dzisiaj z wahaniem podają mi swoje rzeczy, bojąc się, że się odwrócę i wyrzucę do śmieci!

Zacząłem czuć się naprawdę winny, że wyrzuciłem ich rzeczy, ale jak moglibyśmy zachować każdy skrawek papieru zeszytowego, poobijaną zabawkę lub pierścionek, który znaleźli w błocie na placu zabaw?

Musiałem coś zrobić, bo gdybym odpuścił, mój dom stałby się kolejnym miejskim wysypiskiem, a tego nie chciałem. Wymyśliłem więc nowy i ulepszony system, który jeszcze mnie nie zawiódł.

Ta nowa i ulepszona taktyka usuwania bałaganu z zabawkami bez wywoływania napadów złości wykorzystuje ideę „poza miejscem, z umysłu." Pamiętaj, że nie jest to super szybka poprawka, ale działa, aby powstrzymać nadmiar zabawek z kumulacja.

Krok 1:

Zawsze pozwalam im bawić się rzeczami, które „kochają” przez pierwsze kilka dni… i przez większość czasu nie trwa to nawet tak długo. Dobra godzina lub dwie i zwykle są gotowe. Cud mija, zawsze.

Po tych kilku dniach (lub godzinach) nieuchronnie zostaje gdzieś… na podłodze lub kanapie… i już się nim nie bawi. Właśnie wtedy wkraczam. Jakakolwiek zabawka jest, najpierw kładę ją na blacie w kuchni, gdzie mogą ją oglądać na co dzień. I po prostu pozwoliłem mu pozostać na ich stronie przez kilka dni. Jeśli nadal ma dobry czas na zabawę i są nim zainteresowani, mogą go złapać i bawić się nim. Jeśli w ogóle tego nie zauważą, przechodzę do kroku 2.

Krok 2:

Jeśli nie bawią się nim przez kilka dni, przenoszę go w mało widoczne miejsce na blacie w kuchni. Jak sam tył lady lub tuż za czymś. Nadal nie ma. Mogę to szybko znaleźć, jeśli o to poproszą. Ale są szanse, że już o tym zapomnieli. Przechodzę więc do kroku 3.

Krok 3:

Po kolejnych kilku dniach, jeśli nikt nie pytał o zabawkę, której chcę się pozbyć, umieszczam ją w przeznaczonej do tego szafce. W tej szafce jest niewiele i rzadko z niej korzystam, ale czasami się do niej wpadam. Dzieciaki NIGDY nie wchodzą do tej szafki, ale znowu, jeśli poproszą o zabawkę, wiem, gdzie ją znaleźć.

To sprawia, że ​​​​zabawka jest całkowicie „nie na miejscu, z głowy” dla moich dzieci. Nadal mam do niego dostęp, ale najprawdopodobniej do tego czasu nie poproszą o to. Chodzi mi o to, że zajmujemy się tą zabawką od około tygodnia! Zainteresowanie zdecydowanie słabnie lub prawdopodobnie nie istnieje!

Krok 4:

Następnym razem, gdy wejdę do tej szafki, jeśli zabawka nadal tam jest, zostaje rozrzucona.

Pamiętaj, aby przykryć zabawkę innymi śmieciami w pojemniku. Wtedy nie ryzykujesz, że zobaczą to i spojrzą na ciebie tymi oskarżycielskimi oczami.

Wierzcie lub nie, używam tego systemu od około 10 lat. I zgadnij co? Działa na wszelkiego rodzaju rzeczy, które Twoje dzieci przynoszą do domu!

Moja córka kocha skały. Znajdowała je i przynosiła do domu, kiedy szliśmy na spacery. Pewnego dnia wróciła do domu z przedszkola z kieszeniami spodni i płaszcza wypełnionymi żwirem z placu zabaw.

Nie pozwoliła mi wyrzucić żadnego z nich, ponieważ były dla niej tak cenne, więc zatrzymałem kilka, resztę umieściłem w zamykanej torbie i podążałem moimi krokami z góry.

To zadziałało jak magia i nigdy nie odwróciłem się od tego systemu.

Nigdy nie wierzyłem w to, że życie jest trudniejsze, niż powinno być. Dla moich dzieci lub dla siebie. Jeśli wszyscy znajdziemy sposoby, które sprawią, że wszyscy będą szczęśliwi, będziemy szczęśliwszymi rodzinami.

insta stories