Lekcja przypadkowej empatii z córką w sklepie

instagram viewer
Zdjęcie: Joshua Rawson-Harris przez Unsplash

Sklep spożywczy najbliżej naszego domu ma ulubione wózki mojej córki. Istnieją standardowe wózki sklepowe z dodatkiem z przodu zamieniającym je w samochód wyścigowy, taksówkę i wóz strażacki. Nie robimy tu często zakupów, więc zawsze jest szczególnie szczęśliwa, gdy stwierdza, że ​​musimy szybko odebrać coś lub dwie w wygodnym różowym samochodzie wyścigowym. Zatrzymaliśmy się tylko na cztery rzeczy i spodziewałem się szybkiej podróży.

Ten sklep ma również szeroki i całkiem niesamowity wybór balonów. Jest jeden w szczególności, nad którym moja córka tęskniła od pierwszego razu, kiedy go zobaczyła. Widzę urok tego balonu. Jest jasny i zawiera wszystkie wróżki Disneya. Jest naprawdę piękny i chciałbym go kiedyś dla niej kupić. Ale dzisiaj przyjechaliśmy po mleko sojowe i warzywa.

Gdy przeszliśmy / jechaliśmy samochodem wyścigowym obok balonu, Ruby zaczęła w kółko prosić o balon. Sięgnęła nawet po to. Widziałem na jej twarzy, że naprawdę chciała tego balonu. Miałem do niej szczerą empatię i wyraziłem to, mówiąc: „Naprawdę tak bardzo chcesz tego balonu. Widziałeś to tutaj za każdym razem, gdy przyjeżdżaliśmy, i nigdy nie możesz zabrać go do domu.

"Tak mamo. Potrzebuję tego. Tak bardzo kocham wszystkie te wróżki.

Pochyliłem się na wózku i bardzo się do niej zbliżyłem. Objąłem ją ramionami i powiedziałem: „Och kochanie. To takie trudne. Słyszę, jak mówisz mi, jak bardzo chcesz ten balon. Nie kupimy go dzisiaj. Czy powinniśmy umieścić to na twojej liście życzeń?

"POTRZEBUJĘ TEGO TERAZ!"

Przypominając jej wczorajszy dzień, zapytałem ją, co dostaliśmy w sklepie. „Mam piłkę i tę latarnię. W porządku. Czy mogę dostać balon w przyszłym tygodniu?

„Zdecydowanie możemy szybko zdobyć balon”.

Wyglądało na to, że wszystko się ułożyło, więc skupiłem się na zdobyciu mleka sojowego. Obok mnie stał sprzedawca ze sklepu spożywczego, wypełniając puste miejsca w pojemniku na mleko. Rząd, w którym znajduję moje mleko, był pusty. Odwróciłem się do sprzedawcy i zapytałem, czy jest jeszcze jakiś dostępny. Powiedział: „Przepraszam, ale to wszystko, co mamy. Ja też jestem przygnębiony. Lubię mieć to wszystko pełne i idealne.”

Chwyciłem drugi wybór i odwróciłem się, aby umieścić go w wózku. W tym samym czasie moja córka powiedziała: „Mamo, bardzo mi smutno z powodu balonu”.

„Wiem, kochanie, to naprawdę trudne, gdy coś nie działa tak, jak chcesz”.

Ruby skinęła głową, a sprzedawca spojrzał mi prosto w oczy i powiedział: „Dziękuję, dokładnie tak się czuję”. Zajęło mi to chwilę, ale zdałem sobie sprawę, że myślał, że daję mu empatię, że jego praca nie jest taka, jak chciał to. Powiedział: „Chcę tylko, żeby to dobrze wyglądało”. Uśmiechnąłem się i powiedziałem: „Oczywiście, że tak. Twoja praca jest dla ciebie ważna”. Podziękował mi z taką szczerością, gdy wyszliśmy dokończyć zakupy.

Kiedy opowiadałam tę historię mojemu mężowi, oboje się z tego nieźle zachichotaliśmy, zwłaszcza że pończoch wydawał się całkowicie zadowolony z tego, że nazywałam go kochanie. To zabawna historia, ale jest też przypomnieniem, że empatia zawsze działa, nawet gdy jest przypadkiem.

Jak dziś wykorzystasz empatię?

Ten post pierwotnie ukazał się na www.becomingpeaceful.com.